Jakiś czas temu wzięłam na warsztat czarnego kocura z serii Kats by Kelly. Tak go wyszywałam na raty, ale teraz z racji ogarniającej mnie niemocy na inne obrazki dokończyłam kota.
Pod koniec pracy przyszedł mi na myśl kot koleżanki Justyny, Szafir, i to do niej ma trafić haft.
Szafir lubi na śniadanie podgrzewane parówki :)
Kupiłam ramkę w Pepco i wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że plastik z ramki przykrywa szybkę i zakrywa tym samym kawałek obrazka. Totalna porażka..nie wiem o czym myślałam, tym bardziej, że przycięłam już do otworu, ale proszę spójrzcie:
Będę szukała innej ramki i może z passe partout się uratuje.
Ostatnio robiłam imprezkę z okazji urodzin synka i natworzyła kanapeczki, a pomysł znalazłam na tej oto stronie . Wszystkie zostały zjedzone.
Pozdrawiam :)
Faktycznie ramka mogłaby być większa...wierzę jednak że uda Ci się naprawić to co ona zepsuła, bo hafcik super!
OdpowiedzUsuńMasz rację, ramka powinna być większa, bo psuje cały efekt. A szkoda, bo haft jest śliczny. Kanapeczki zrobiłaś baaaaaardzo smakowite, aż zrobiłam się głodna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota
Świetne są kotki z tej serii! Też jednego wyszywałam, miłe, szybkie i efektowne :) Co do ramek - jak się wyszywa na 16ct to idealnie pasuje do rami 13x18 :) Tulam Cię mocno! :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję za info, a ja ta kanwę miałam chyba 18 ct. Ramka miała wymiar 15x20 tyle, że otwór z tyłu tyle miał ;) Pozdrawiam
Usuń