poniedziałek, 20 czerwca 2016

Twilight Angel, Dimensions (2)

Nie wiem jak to się stało, że minął już miesiąc, od posta, w którym pokazywałam postępy z Aniołem. Pewnie myślicie, że już będzie ukończony, ale niestety nie jest tak pięknie. Były takie dni, że wyszywałam trochę Haeda, trochę Anioła, a też takie, że w ogóle igły  nie wzięłam do ręki.
Było tak:


Jest tak:


Zbliżają się wakacje, a ten czas nie sprzyja haftowaniu.
Mam nadzieję, że jednak ukończę go wkrótce ;)
Pozdrawiam serdecznie.

20 komentarzy:

  1. Postępami się nie przejmuj. Haft to nie sztafeta, a hobby, przyjemnosc ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ważne, że zawsze jakiś postęp jest :)

    OdpowiedzUsuń
  3. W wakacje z pewnością go skończysz :)

    OdpowiedzUsuń
  4. widać wspaniałe postępy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Anioł zapowiada się wspaniale, ja widzę duże opstępy :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzymam kciuki za dalsze postępy, na razie wygląda świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Na pewno niedługo podgonisz :)

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie tylko wakacje sprzyjają haftowaniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie właśnie mija drugi rok bez wakacji, mogę wyczekiwać tylko na urlop :). Ale lato i przede wszystkim to, że dzień trwa tak długo sprzyja jak najbardziej haftowaniu. O wiele bardziej lubię światło dzienne do wyszywania :). Bardzo ładny hafcik :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe wakacji w pojęciu szkolnym, to ja też nie mam ;) Będę miała trzy tygodnie urlopu, ale wtedy nie chce mi się wyszywać ;)

      Usuń
  10. Trzymam kciuki za dalsze postępy :).

    Oj, tak leni czas jakoś nie idzie w parze z haftowaniem ...

    OdpowiedzUsuń
  11. Trzymamy kciuki, powolutku a wszystko się uda :)

    OdpowiedzUsuń