W nowy hafcie, w marcu, znowu mało przybyło. Przyznaję się, że poświęciłam mu tylko jeden wieczór. To siedzenie w domu jakoś mu nie sprzyja.
A ja myśląc, że będę miała trochę więcej czasu na ogarnięcie mieszkania na błysk robię jeszcze mniej niż gdy tygodniowy grafik był bardziej napięty. Tylko kto by się tym przejmował ;)
A jednak stało się coś niemożliwego - wyjęłam Haed i wróciłam do Anioła...
Wracając do rybaka, widać ogon ryby! Nie ma brody, bo muszę wykombinować skądś moher ;)
Jest tak:
Było tak:
Pozdrawiam :)
Czyli nie tylko ja mniej robię, gdy siedzę w domu... :)
OdpowiedzUsuńZawsze coś przybyło. Powodzenia.
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrowia.
super najważniejsze że coś przybyło ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia życzę, jak na razie wszystko zmierza w dobrym kierunku ;) Pozdrawiam cieplutko! ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że haftu przybywa :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :-)
Uwielbiam wzory Nimue, więc to normalne , że będę czekała z niecierpliwością na postępy.
OdpowiedzUsuńWzór bardzo wymagający :)
OdpowiedzUsuń