Jak wcześniej obiecałam pokazuję hafcik, którego schemat, jakby nie powiedzieć, sama zaprojektowałam. Jest to rozgrzewka do innego obrazka, który mnie zachwycił i mam nadzieję, że mi wyjdzie w wersji haftowanej.
Wybrałam tego pieska, żebym mogła wybierać w swoim zasobach muliny. Wyszedł tak:
Tak obrazek wygląda w oryginale, a poniżej hafcik w przybliżeniu. Wyszyty na lnie belfast 32 ct.
Miała być smycz, ale się przy niej poddałam i ją w końcu usunęłam, bo całkowicie nie wyszła.
Trochę zaszalałam z kreskami, ale inaczej nie dało się oddać puchatej sierści.
Myślę, że piesek trafi do siostrzenicy.
Serdecznie pozdrawiam i życzę miłego weekendu :)