Po roku wyszywania latarnia doczekała się finału.
Obrazek jest cudny i nie wiem, czy nie najlepszy z całej serii. Kusi mnie kupić kolejny chociaż akurat zaczęłam wyszywać wzór Marejki ( ale o tym później). Chciałam go komuś podarować, albo sprzedać, ale zachowam go dla siebie :)
Wzór ma dużo french knotów, które na szczęście lubię. Będzie dużo zdjęć, bo zasługuje na tyle zbliżeń ;)
Przy okazji dałam sobie spokój z zabawami i poczułam się wolna, bo jednak nie lubię być zniewolona przez jakieś terminy. Trochę mi żal kartkowej zabawy, ale ciągle mi brakowało czasu, a wyszywając te małe obrazki nie miałam czasu na większe hafty.
Pogoda nad morzem rozpieszczała :)
Edit:
Zgłaszam pracę do wyzwania u Uli - Morskie klimaty
sponsorzy wyzwania