Miałam w zeszłym tygodniu dużo czasu na haft. Zamknięcie w domu, ostatnio dość popularne, sprzyja szybkiemu powstawaniu haftów. I tak, ukończyłam Rybaka z Nimue. Zawsze chciałam go wyszyć i oto jest!
Trochę trudności sprawiło mi tłumaczenie francuskich opisów, aż się czasy liceum przypomniały i nielubiane lekcje tego języka. Nie wiem czy do końca o taki efekt chodziło przy tych wszystkich kreskach. Patrząc na wykonania w necie wydaje się nawet w porządku.
Życzę miłego oglądania i dużo zdrówka ;)