Ostatnio trochę mocniej przysiadłam do wyszywania metryczki. Mam już trochę więcej niż na zdjęciu poniżej, a to tylko dlatego, że już dostaliśmy zaproszenie od nowo upieczonych rodziców. Myślę, że zdążę do niedzieli. Miałam też więcej czasu, bo siedzę w domu i czekam aż wydobrzeję po specjalnym usunięciu zęba mądrości ;)
Po metryczce chcę już wrócić do wyszywania motyli. Stęskniłam się już za nimi.
A teraz pokażę Wam jakie skarby czekają jeszcze w kolejce. Skusiłam się na oto takiego anioła Dimensions:
A ten wzór rozpocznę gdzieś w przyszłym roku i pewnie będzie mnie męczył przez kilka lat ;)
Lecisz szybciutko z tym haftem :) Dobrzej tam, wiem jakim utrapieniem bywają te wredne ósemki! Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny, masz ambitne plany te prace wymagają wiele cierpliwości , a metryczka jestem zachwycona :)
OdpowiedzUsuńZapraszam po wyróżnienie :)
OdpowiedzUsuńUroczy hafcik! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńpiękny anioł!
OdpowiedzUsuńPiękny ale cierpliwość to trzeba mieć tu wrodzoną :)
OdpowiedzUsuń