Myślałam, że nie dam rady nic wyszyć w lutym. I pewnie gdyby nie zabawa Rybak leżałby gdzieś w szafce i czekał na moje zmiłowanie. A szkoda, bo fajnie się wyszywa, jednak już się obawiam niektórych rzeczy, które muszę sobie jakoś przetłumaczyć z francuskiego - tu liceum mi się przypomina i horror związany z nauką tego języka ;)
Było tak:
Jest tak:
Pozdrawiam.
Obecnie tworzę kolejną metryczkę ;)
Przepiękne kolory :)
OdpowiedzUsuńOj to już widać powoli jakiś kształt i to kolorowy. powodzenia w dalszym wyszywaniu. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJuż widać kapelusz i buźka się wyłania :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :-)
Już co nieco widać ;)
OdpowiedzUsuńno no no coraz więcej widać ;)
OdpowiedzUsuńKocham ten wzór!
OdpowiedzUsuńPrzybyło krzyżyków :)
OdpowiedzUsuń